Polskie wybrzeże rozciąga się na długości 775 kilometrów, tworząc jedną z naszych dłuższych granic, ale co konkretnie stoi razem z jedną z naszych granic?
Według GUS w lipcu oraz sierpniu 2019 roku ilość turystów wzrosła względem takiego samego okresu w roku 2018, również powołując się na statystyki GUS, możemy dowiedzieć się że wzrost ogólnej liczby turystów korzystających z baz noclegowych wzrósł o 3, 6 proc. oraz liczby udzielonych noclegów o 2, 6 proc.

Wzrost przywołany powyżej został odnotowany w 55 polskich gminach, które zaliczane są do obszarów nadmorskim leżących nad Bałtykiem lub pozostających w bezpośredniej bliskości morza. Na powierzchni tych gmin znajdziemy 225 799 miejsc noclegowych, z których w trakcie sezonu 2019 skorzystało 1, 8 mln turystów. W skład 1, 8 mln turystów musimy wliczyć około 348 tysięcy turystów spoza granic kraju, co ważne głównymi naszymi gośćmi byli Niemcy, Szwedzi, Norwegowie, Brytyjczycy, Czesi i Rosjanie, a gdy przyjrzymy się znów liczbom, to zauważymy wzrost odwiedzających nas Brytyjczyków o 37, 7% względem roku 2018. Według GUS faworytami turystów były gminy miejskie: Kołobrzeg, Gdańsk oraz Rewal, ponieważ skoncentrowały one łącznie 26, 5% wszystkich noclegów udzielonych w lipcu i sierpniu w obszarze nadmorskim.

Jak to się ma do bezpiecznych wakacji w 2020? Statystyki pokazują, że przy zamkniętych granicach ilość turystów spadnie o co najmniej 348 tysięcy, a więc w zaokrągleniu nad Bałtyk nadciągnie 1.55 mln. Polaków – tutaj liczba po uwzględnieniu wzrostu z 2019 roku, co jest dość optymistycznym założeniem. Idźmy dalej, bo gdy zdecydujemy się na pobyt poza “Wielką Trójcą Noclegowni”, to wystawimy się tylko albo i aż na potencjalny kontakt z 1.1 mln. osób, co w przełożeniu na równe dwa miesiące daje obłożenie linii brzegowej w wysokości 550 tysięcy miesięcznie. Dlatego, jeżeli ktoś chce w 2020 roku spędzić w pełni bezpieczne wakacje, to musi znaleźć noclegownie, która zaoferuje wam lekko ponad kilometr przestrzeni na naszym wybrzeżu.